Czasem z troski najbliższych wypływają konflikty. Zapytacie: jak
to?!? Otóż Wam to zapewne też się zdarzyło. Tak bardzo chcieliście komuś pomóc,
że postanowiliście narzucić swój punkt widzenia jako najlepszy, gdyż innego nie
znacie. Osoba o którą się troszczyliście uznała to za narzucanie jej Waszej
woli i… konflikt gotowy.
Trudne jest życie wśród ludzi. Zbyt dużo form wyrazu posiadamy,
jednocześnie nie wszyscy dysponujemy tymi samymi. Stąd nieporozumienia i brak
zrozumienia. Mijanie się jak cienie we mgle. Błądzenie w labiryncie domysłów i
uczuć – nie zawsze pozytywnych.
Ale gdy usiądziemy w cieniu. Gdy jakiś cichy kąt nas przygarnie
i kurz złych emocji opadnie, przychodzi zrozumienie. Niestety nie zawsze. Lecz
ja zawsze Wam tego zrozumienia życzę.
Mikey, ilu ludzi, tyle rad. Każdy chce jak najlepiej, ale niestety czasem wychodzi na to, że nasza rada jest tą najgorszą, i co za tym idzie my też...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Racja Aniko! Pozdrawiam.
Usuń