sobota, 4 lutego 2012

Nadzieja i zwątpienie.



Czas nie jest łaskawy.  Przynajmniej nie dla wszystkich. Kluczy z sobie tylko znanym rozmysłem i nikt nie wie dlaczego. Z reguły im gorzej jest tym bardziej się dłuży. Im lepiej… Sami wiecie. Gna jak oszalały. I nic z tym zrobić nie można. Spotkałem się jednak z myślą, że to nie  czas mija tylko my przemijamy… I gdyby tak uczciwie przyjrzeć się rzeczy to… tak właśnie jest. Mijamy. Minuta po minucie. Dzień za dniem…
Smutne.




A może to nie tak? Może słowa, które wypowiadamy, myśli, które wprowadzamy w czyn, ścieżki, które wydeptujemy są czymś jak mech? Obrastają czas dając schronienie czemuś, co dopiero zakiełkuje. Czemuś co dopiero oblecze się w kształt i stanie się ostoją dla tego co przyjdzie. Co sprawi, ze przyszłość nabierze sensu? Może…
Nadzieja i zwątpienie. Wczoraj i dziś. Żyjemy bo wierzymy w lepsze jutro... Nie poddajemy się bo nie godzimy się ze złymi wizjami. I choć wiatr wieje w twarz, idziemy pod prąd. Krok za krokiem. Minuta po minucie, dzień za dniem… Czy skądś to znacie? Czy coś Wam to przypomina? A może czas jest tylko niemym świadkiem? Zaledwie nieznajomym przechodniem mijającym nas co dzień. I choć czasem nachodzi nas zwątpienie. Osacza i sprawia, ze dalej nie chce nam się wędrować zawsze w końcu przychodzi Nadzieja. Tajemnicza nieznajoma, której nigdy nie zapraszamy na wspólny spacer ale mimo to kroczy obok nas. jak wierny pies.
I tego Wam życzę. Nadziei. Niech zawsze przy Was będzie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechcieliście podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami.