Czas nie jest łaskawy. Przynajmniej
nie dla wszystkich. Kluczy z sobie tylko znanym rozmysłem i nikt nie wie
dlaczego. Z reguły im gorzej jest tym bardziej się dłuży. Im lepiej… Sami
wiecie. Gna jak oszalały. I nic z tym zrobić nie można. Spotkałem się jednak z
myślą, że to nie czas mija tylko my
przemijamy… I gdyby tak uczciwie przyjrzeć się rzeczy to… tak właśnie jest.
Mijamy. Minuta po minucie. Dzień za dniem…
A może to nie tak? Może słowa, które wypowiadamy, myśli, które
wprowadzamy w czyn, ścieżki, które wydeptujemy są czymś jak mech? Obrastają
czas dając schronienie czemuś, co dopiero zakiełkuje. Czemuś co dopiero oblecze
się w kształt i stanie się ostoją dla tego co przyjdzie. Co sprawi, ze
przyszłość nabierze sensu? Może…
Nadzieja i zwątpienie. Wczoraj i dziś. Żyjemy bo wierzymy w
lepsze jutro... Nie poddajemy się bo nie godzimy się ze złymi wizjami. I choć
wiatr wieje w twarz, idziemy pod prąd. Krok za krokiem. Minuta po minucie,
dzień za dniem… Czy skądś to znacie? Czy coś Wam to przypomina? A może czas
jest tylko niemym świadkiem? Zaledwie nieznajomym przechodniem mijającym nas co
dzień. I choć czasem nachodzi nas zwątpienie. Osacza i sprawia, ze dalej nie
chce nam się wędrować zawsze w końcu przychodzi Nadzieja. Tajemnicza nieznajoma,
której nigdy nie zapraszamy na wspólny spacer ale mimo to kroczy obok nas. jak
wierny pies.
I tego Wam życzę. Nadziei. Niech zawsze przy Was będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zechcieliście podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami.